Baczcie,aby was kto nie sprowadził na manowce filozofią i czczym urojeniem,opartym na podaniach ludzkich i na żywiołach świata,a nie na Chrystusie.(Kol.2,8)
Sprzeciw człowieka wobec prawdziwego,biblijnego chrześcijaństwa jest potwierdzeniem prawdy,którą ono głosi.
Nieprzerwane uporczywe zabiegi krytyki Biblii przez wolnomyślicieli,głębokie i drobiazgowe jej analizy przeprowadzone w ciągu weselu wieków,jak również zaciekłość,z jaką usiłuje się doszukać w niej błędów i niesprzeczność,są dowodem żywej dążności do udowodnienia,że Słowo Boże nie jest nieprzemijającą wartością,za jaką się je uważa.
Skąd bierze się ta zaciekłość?
Czym wytłumaczyć takie działania?
W walce z Biblią uruchamia się wszelkie dostępne środki. Woła się na pomoc astronomię i geologię. Szpera się w geografii,historii,starożytności,wszelkich manuskryptach,listach Persów,dziejach heretyków. Nie pomija się niczego.
Przekopano już wszystko,celem znalezienia czegoś,co mogłoby ją zdyskredytować.
Po cóż te zabiegi?
To wszystko dlatego,że Biblia jest Słowem Bożym,zawiera prawdę Boża. Sumienie człowieka wie,że poprzez chrystianizm ma do czynienia z Bogiem. odczuwa ono oddziaływanie Bożego głosu. Odczuwa Jego obecność,lecz nie chce Go przyjąć. Niewierzący człowiek nie może pozostawić w spokoju Boga i Jego prawdy. Jest to fanatyzm pełen goryczy,gdyż ostatecznie nic nie jest w stanie ukoić jego sumienia,jak tylko pojednanie.
„Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy,jak gdyby nas Bóg upominał;w miejsce Chrystusa prosimy:Pojednajcie się z Bogiem.”(2 Kor.5,20)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz