Czemu rozpaczasz,duszo moja,i czemu drżysz we mnie?Ufaj Bogu,gdyż jeszcze sławić go będę.(Ps.42,6)
Autor Psalmu 42 był bardzo przygnębiony. Wspomina dawne czasy,kiedy wraz w innymi z ludu Bożego z radością i chwałą wkraczał do domu Bożego 0- do świątyni. Jakże się cieszył z tego,że mógł znaleźć się w obecności Boga. Jednak to się już skończyło. Wrogowie wypominali mu jego własne kłopoty,z drwiną pytając go:”Gdzie jest Bóg twój?”
Ale czy Bóg rzeczywiście zapomniał o nim?
Może i Ty znajdziesz się w podobnej sytuacji?
Jesteś już w podeszłym wieku i od dłuższego czasu chorujesz. Nie masz już siły zajmować się wieloma rzeczami:”Boże,dlaczego mi się pogarsza?”
Postawa psalmisty może być dla nas pewną pomocą. Z powagą zapytał się:Dlaczego właściwie jestem taki przygnębiony?
Dlaczego moje serce jest tak niespokojne?
Doszedł do wniosku,że nie ma powodu,aby nie ufać Panu. Nam,niecierpliwym w natury ludziom,przychodzi to z wielkim oporem. Lecz Bóg nie zmienia się i dlatego p Jego łaska jest podstawą trwałej nadziei. Nie traćmy zaufania do naszego żywego Boga,który nigdy nie złamał swego Słowa.
W swoim czasie da nam wybawienie i pomoc.
Psalmista wyraża ostatecznie przekonanie,że przyjdzie jeszcze taki czas,gdy będzie Mu dziękował i sławił Go. Tak postępujmy i my. Z zaufaniem polegajmy na Bogu,a nasze serce uspokoi się i uciszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz